4 stycznia 2014

Rozdział 35

POV JUSTIN

- Stary, co ja mam kupić Olivii?- powiedziałem, gdy siedzieliśmy u Ryana.
- Nie wiem.- skrzywił się.- Nawet nie wiem co mam kupić Elenie.
- Nienawidzę kupować prezentów.- jęknąłem i oparłem się głową o kanapę.
- Ja też nie. Chaz się wycwanił, bo mama kupiła mu prezent dla Lily.- prychnął Ryan.
- I co kupiła?- usadowiłem się wygodnie i czekałem na odpowiedź.
- Nie wiem.- skrzywił się.- Podobno jakąś bransoletkę, czy coś tam.
- W sumie to dobry prezent, ale ja już kupiłem jej naszyjnik na urodziny a bransoletkę mamie.- przeczesałem ręką włosy.
- Ty! To może ja kupię jakiś naszyjnik El?- ocknął się.
- Dobry pomysł.- wzruszyłem ramionami.
Pojechałem z Ryanem do jubilera żeby wybrał naszyjnik dla Eleny. Gdy stał i sprzedawczyni pomagała mu wybrać coś, ja rozglądałem się po sklepie. Może spodoba mi się coś dla Olivii. Nie chcę jej kupować żadnego naszyjnika, kolczyków i chuj wie co bo ma tego od cholery. Ciuchy to samo... Nawet mama mi pomagała ale to nic nie pomogło. Mimo że mówiła, że nic nie chce to ja jej nie słuchałem. Muszę jej coś kupić, ale co? Pochodzę jeszcze po galerii i może coś znajdę.
- E! Justin.- zawołał mnie Ryan na co się odwróciłem i do niego podszedłem.
- Hym?
- Co ty na to?- powiedział i wskazał na naszyjnik ze srebrną literką R.
- R?- zapytałem.
- No jak Ryan.- przewrócił oczami.
- Przecież wiem.- prychnąłem.- Nie uważasz, że to trochę przereklamowane?
- Sam jesteś przereklamowany.- oburzył się.
- Chyba ty!
Gdy my się "kłóciliśmy" pracownica sklepu się z nas śmiała. W sumie się jej nie dziwię.
-Biorę.- uśmiechnął się do sprzedawczyni.
Gdy wychodziliśmy ciężko westchnąłem i rozglądałem się na boki. Nadal nic mi nie przychodziło do głowy. Mieliśmy już wchodzić do samochodu, gdy odwróciłem się i zobaczyłem dziewczynkę, która trzymała na rękach małego króliczka. Od razu go głowy wpadł mi pewien pomysł.
- Ryan!
- Co?- popatrzył na mnie zaskoczony.
- Jedziemy do schroniska.- uśmiechnąłem się i wsiadłem do samochodu.
- Po co?- zapytał odpalając silnik.
- Mam prezent dla Olivii.- uśmiechnąłem się sam do siebie.

*

-Justin, jesteś pewien? Nie gadałeś nawet z jej rodzicami.- powiedział Ryan, gdy byliśmy już u mnie w pokoju.
- Po co mam gadać z jej rodzicami?- zmarszczyłem czoło.
- To jest zwierzak.- przewrócił oczami.- Może ktoś ma uczulenie i dlatego nie mieli.
- Z tego co wiem to nikt nie ma.- wzruszyłem ramionami.- A nawet, jeśli to już za późno. Po za tym zawsze chciała mieć zwierzę.
- Jak sobie chcesz.- westchnął.
- Nie gorączkuj się. Będzie dobrze.- poklepałem go po ramieniu.
- Dobra. Ja już będę zwijał, do jutra stary.- pożegnaliśmy się i wyszedł.
Siedziałem na swoim łóżku i się przyglądałem małemu zwierzątku. Jest słodki to na pewno.
- Juustin!- weszła do mojego pokoju Jazzy z Jexonem.
- Cześć szkraby.- uśmiechnąłem się i usiadłem wygodnie na łóżku. Dzieciaki wdrapały się i od razu zaczęły bawić się ze zwierzakiem.
- To dla Olivii?- zapytała wesoła Jazzy.
- Tak.- zaśmiałem się.
- Jest słodki.- uśmiechnęła się.
- Ty jesteś słodsza.- powiedziałem, a ona się słodko zaśmiała.
Co jak co ale moja siostra jest najsłodsza. Noo jeszcze Olivia, ale ona jest seksowna.
- Justin, a kiedy dasz jej go?- zapytał Jaxo.
- W święta. To prezent.- wyjaśniłem.

POV OLIVIA

W końcu kupiłam Justinowi prezent. Znalazłam na internecie nieśmiertelniki. Widziałam, że Justin je zawsze nosi więc postanowiłam kupić mu taki tylko wygrawerowałam "Old love doesn't rust" i z tyłu na dole malutkimi literkami "I love you". To zdanie najlepiej nas opisuję. Justin dał mi taki wisiorek na urodziny, więc chcę żeby miał taki sam ode mnie. Poszłam do jubilera go odebrać, więc mogę teraz pomagać mamie w przygotowaniach do świąt. Jutro wigilia... Ten czas tak szybko leci.
Kroiłam w kuchni warzywa i pisałam z Justinem sms-y. Nie widzieliśmy się już z cztery dni. Nie mamy czasu. Po za tym Justin musiał jechać na jeden dzień gdzieś z chłopakami. Nie chcieli mi powiedzieć gdzie. Ani mi, ani Elenie i Lily. Czy to jakaś tajemnica? Wyjaśnił to mniej więcej tak:

"Obiecuję, że ci powiem, ale nie teraz."

Na początku byłam trochę zła, ale nie mogę tego od niego wymuszać skoro obiecał, że mi powie.
- Olivia!- zawołała mnie mama przez co wróciłam do rzeczywistości.
- Tak?
- Możesz mi pomóc jeszcze przyszykować rybę?- zapytała z nadzieją.
- Tak, tylko skończę to kroić.- powiedziała, na co pokiwała głową.
Tata z Nickiem zajmowali się domem. Na nich spadło sprzątanie. Tylko wczoraj pomagałyśmy ubierać choinkę.
- Mamo?- zapytałam, gdy nadal kroiłam warzywa.
-Hym?
- A babcia Susan i dziadek Edd nie przyjeżdżają?- zapytałam.
To są rodzice mamy. Mieszkają w Waszyngtonie. Właśnie stamtąd pochodzi mama. Dopiero, gdy poszła na studia przeprowadziła się do cioci w Nowym Jorku. Ciocia wyjechała wcześniej bo jest starsza. Jeszcze jak mieszkałam w NY często odwiedzaliśmy dziadków albo oni nas.
- Wiesz...- chciała dokończyć, ale przerwał jej dzwonek do drzwi.
- Ja pójdę.- powiedziałam i poszłam otworzyć ale wyprzedził mnie tata.
Do domu wszedł...
- Dziadek!- krzyknęłam i do niego podbiegłam.
- Cześć kochanie.- zaśmiał się.
- No już, już. Może się z babcią teraz przywitasz?- powiedziała a ja się oderwałam i na nią rzuciłam.
- Dzidek! Babcia!- powiedział zaskoczony tak samo jak ja Nick i również ich przytulił.
Rodzice się przywitali a ja byłam bardzo szczęśliwa. Dopiero co pytałam o to mamę a tutaj jakby spadli z nieba. 

*

- Zostajecie na sylwestra?- zapytałam babci, gdy siedzieliśmy w jadalni wszyscy.
-Tak.- uśmiechnęła się.- Ale z tego co wiem to cię nie będzie.
- Skąd wiesz?- zmarszczyłam czoło.
- Wychodzisz z przyjaciółmi.- wytłumaczyła.
- Tak, to prawda ale wychodzę wieczorem, więc będę w domu.- uśmiechnęłam się lekko.
Dobrze, że dziadkowie zostają na dłużej. Będą u nas w pokoju gościnnym, więc nie ma się co martwić. A jeśli chodzi o ciocię Gabriellę i wujka Dave'a, to przyjechali cztery dni temu. Są u babci Sofie.
-A jak tam twój Justin? Poznam go chociaż?- zapytał nagle dziadek a ja się zakrztusiłam kanapką.
-C-co?
- No mama mówiła, że masz chłopaka.- wzruszył ramionami a ja skarciłam mamę wzrokiem.
Właśnie dlatego nie chciałam im nic mówić a szczególnie mamie bo zadzwoniłaby do każdego i o tym poinformowała. Chociaż z innej strony nie mogłam tego tak długo skrywać i tak się sami domyślali. Mama po prostu któregoś dnia zapytała czy jestem z Justinem a ja zaczęłam mówić, że nie ale w końcu się przyznałam. Tata zaczął swój ojcowski wykład. Myślałam, że go uduszę. Robił mi na złość bo wiem, że lubi Justina. Dobrze się razem dogadują.
- Jutro będzie, to go poznacie.- uśmiechnęłam się na co mi odpowiedział tym samym.
Pomogłam mamie posprzątać i poszłam do pokoju. Wyciągnęłam z szafy czysta bieliznę i poszłam do łazienki. Puściłam wodę żeby leciała do wanny a ja w tym czasie się rozebrałam i powoli weszłam. Zanurzyłam się cała w wodzie i po chwili wyszłam. Namydliłam włosy szamponem i dokładnie go wtarłam.
Później nałożyłam odżywkę. Umyłam dokładnie ciało. Ogoliłam się i gotowa wyszłam z wanny. Wytarłam się ręcznikiem i nabalsamowałam ciało. Ubrałam piżamę i gotowa wyszłam z zaparowanej łazienki. Położyłam się do łóżka i chwyciłam telefon. Miałam jedną nieodebraną wiadomość. Justin... Na pewno napisał, gdy się kąpałam.

"Dobranoc słodka ;* Jutro się widzimy."

Uśmiech sam mi się wkradł na usta. Szybko odpisałam to samo i próbowałam usnąć. Chcę już jutro. Lubię święta, cała rodzina razem. Jedzenie i więcej jedzenia. No i zobaczę się z Justinem...
_____________________________________________
PS. Ktoś ostatnio mi pod rozdziałem napisał, że dziękuję za tłumaczenie.
Od razu mówię, że to NIE JEST TŁUMACZENIE, piszę sama :)

CZYTASZ=KOMENTUJESZ















34 komentarze:

  1. Cudownny rozdzial *_____*

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdzial tylko szkoda ze taki krotki ;))))

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham to opowiadanie<3

    OdpowiedzUsuń
  4. Swietny nie moge doczekac sie nastepnego :***

    OdpowiedzUsuń
  5. Geeenialny rozdział. Kocham tego bloga, jest boski!
    @Hazza_OMFG

    OdpowiedzUsuń
  6. Awww Justin kupił Oliwii ziwerzątko ^_^ suuper rozdział <3 Czekam nn <3 ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. kocham! @SwaggBiebsss

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo fajny. :* Masx wielki talent do pisania <3
    Wika

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeny dziewczyno jesteś genialna ! Aww Justin jej kupił zwierzątko <3 Cuuudowny rozdział i czekam na nn :)
    @Roxana_Swag

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny rozdział ;* Ciekawi mnie jakie zwierzątko Justin jej kupił... Kocham Cię i czekam na nn ;) yolo

    OdpowiedzUsuń
  11. Czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  12. kocham <3 świetnie piszesz :)

    OdpowiedzUsuń
  13. omggggggggggggggg! hfkdjsghkwdjalektrleuiwtielw zajebiszczy! *o*
    @Danger12345678

    OdpowiedzUsuń
  14. kocham to <3 mam nadzieje że nn będzie szybko ;*

    OdpowiedzUsuń
  15. Jeju jak słodko ;3
    Czekam na nn <3
    @scute4

    OdpowiedzUsuń
  16. Cudoo czekam nn @Jamieesy

    OdpowiedzUsuń
  17. Kocham ten rozdział <3 chcę już następny :**

    OdpowiedzUsuń
  18. Czekam na następny !!
    A rozdział mmega ! *.*

    OdpowiedzUsuń
  19. Czekam na następny <3 kocham to :**

    OdpowiedzUsuń
  20. W 2 dni przeczytałam wszystkie rozdzialy ps. Ten blog jest najlepszy jaki czytałam

    OdpowiedzUsuń
  21. dzięki za tłumaczenie:*

    OdpowiedzUsuń
  22. podoba mi się :D musiałam nadrobić z 2 czy 3 rozdziały, ale już jestem na bieżąco. :3

    OdpowiedzUsuń
  23. Kocham to czekam na nn :-)

    OdpowiedzUsuń
  24. świetne, czekam na nn :*

    OdpowiedzUsuń
  25. rozdział genialny szkoda że taki krótki:(

    OdpowiedzUsuń
  26. Uwielbiam to czytać <3

    OdpowiedzUsuń
  27. Jezu kocham te opowiadanie!

    OdpowiedzUsuń
  28. mysla,ze tlumaczenie po to ff jest fajne :) haha

    OdpowiedzUsuń