21 listopada 2013

Rozdział 22

POV JUSTIN

Wczorajszy dzień był dziwny, to co powiedziała mi Olivia i w domu byłem taki cichy. Mama pytała co się stało, ale powiedziałem jej, że się źle czuję. Szczerze mówiąc to nie kłamałem, bo naprawdę źle się czujem. Od tego wszystkiego dostałem migreny.
Wstałem z łóżka i poszedłem się odświeżyć. Dobra dzisiaj piątek to można chodź trochę zaszaleć. Trochę? Pff, najebię się dzisiaj w cztery dupy. Nie mam zamiaru się niczym przejmować. Jeśli Olivia mnie nie chcę a ja jej to będę żył pełnią życia. Na Jasmine mam wyjebane, więc niech się nawet do mnie nie przystawia.

POV OLIVIA

Poszłam do łazienki się odświeżyć i przygotować psychicznie na dzisiejsze pytania odnośnie wczorajszej kłótni z Justinem. Tak, wygarnęłam mu wszystko co chciałam i jestem z tego dumna. Nie muszę tego w sobie dusić. Ta cała sytuacja zaczyna mnie męczyć. Muszę odpocząć.
- Co na śniadanie?- zapytałam wchodząc do kuchni.
- Kasza manna.- uśmiechnęła się mama kładąc na wyspę miski.
- Pycha.- usiadłam obok Nicka.
- Tata już w pracy?- zapytałam.
- Nie, zaraz wychodzę.- powiedział wchodząc do kuchni.
Podszedł ucałował namiętnie mamę w policzek, później mnie i poczochrał włosy bratu.
- Ej!- zbulwersował się Nick.
- No cześć, cześć.- zaśmiał się tata a my razem z nim.
- Olivia, mogłabyś zawieźć Nicka do szkoły?- zapytała mama.- Musze być w pracy na 8:30.
- Dobrze.- przytaknęłam.
- Dziękuję.- uśmiechnęła się ciepło.
- Dobrze, to my idziemy.- włożyłam talerz do zmywarki, ucałowałam mamę i tatę po czym wyszłam z domu.
Jechaliśmy w ciszy, tylko radio grało. N ie przeszkadzało mi to, ale po chwili mój brat to przerwał.
- Jak z Justinem?- zapytał, a mi momentalnie się napięły mięśnie.
- Co ma z nim być?- zapytałam grając niewzruszoną.
- No ty i Justin.- zaczął gestykulować znudzony.- Jak tam u was?
- U nas? Hah.- zaśmiałam się bez humoru.- My nawet nie jesteśmy razem. Przyjaźnimy się, tak jak z resztą.- skłamałam. Gdybym ja w ogóle z nim rozmawiała...
- Ta, no jasne.- zakpił.
- O o ci chodzi znowu?- zerknęłam na niego.
- O to, że cały czas próbujesz sobie wmówić, że nic o niego nie czujesz.- wytłumaczył.
- Bo nie czuję. Koniec tematu.- odpowiedziałam szybko.

POV JUSTIN

- Siema.- przywitałem się z chłopakami, gdy wszedłem do szkoły.
- Siema.- opowiedzieli.
- A wam co?- zapytałem dziwnie na nich patrząc.
- Nic, to ty jesteś jakiś wesolutki.- zauważył Chaz.
- Po prostu, mam dobry humor.- wyjaśniłem i wyciągnąłem książkę od biologii.
- A czym to spowodowane?- zapytał Ryan.- O nie!- nie dał mi dojść do słowa.- Nie mów, że przeleciałeś jakąś dziewczynę.- popatrzył na mnie przerażony.
- Co?- zmarszczyłem brwi.- Nie, pojebało cię?
- Mnie nie, ale ciebie tak.- odpowiedział i przewrócił oczami.
- Po prostu mam dobry humor, okey?- zapytałem znudzony.
- Dobra, ale myśleliśmy, że będziesz miał jakiegoś doła przez, to co ci wczoraj powiedziała Olivia.- dodał.
- Przestań.- pokręciłem głową.- Od dzisiaj mam na wszystko wyjebane. Nie obchodzi mnie to co ona robi i co mówi. Ja mam swoje życie, ona ma swoje.- wytłumaczyłem.
- O wilku mowa.- powiedział Chaz i ja z Ryanem popatrzeliśmy w stronę drzwi od szkoły. Właśnie wchodziły uśmiechnięte dziewczyny. Podeszły do nas.
Dziewczyny się przywitały ze wszystkimi, tylko Olivia nie ze mną. Chyba też miała dobry humor bo się cały czas uśmiechała.
- Dobra, zaraz dzwonek. Idę po książki.- zerknęła Olivia na wyświetlacz telefonu i poszła.
- Ta, też ma dobry humor.- westchnął Chaz.
- No, dziwne.- powiedziała Lily.
- Dajcie jej spokój.- powiedziałem znudzony.
- Co!?- popatrzeli wszyscy zszokowani na mnie.
- Boże.- przewróciłem oczami.- Dajcie już sobie z tym wszystkim spokój. Rozumiem chcecie nam pomóc i w ogóle, ale my nie chcemy waszej pomocy, dobra?- zapytałem.
- Właśnie.- powiedziała Olivia jak skończyłem mówić i wszyscy się odwrócili w jej stronę.
- Ja mam własne życie tak samo jak Justin.- zaczęła.- To, że tam kiedyś byliśmy razem nie znaczy, że będziemy cały czas. Wszystko się kiedyś kończy.- wzruszyła ramionami.- Teraz będę żyła tak jak kiedyś, tylko sama.- dokończyła.
- A-ale...- zaczęła Elena.
- Daj sobie spokój. Mają rację.- pachnął ręką Ryan.
- Miło, że też tak uważasz.- odezwała się Olivia.
- Dobra, to wszystko sobie wyjaśniliśmy a teraz ustalmy gdzie dzisiaj idziemy.- uśmiechnął się dumny Ryan.
- Możemy iść do klubu!- krzyknął Chaz.
- Dobry pomysł.- powiedziała Lily.
- Dobra, to co wy na to?- zapytał Ryan i wszyscy pokiwali twierdząco głowami.
Wszyscy później udali się do swoich klas na lekcję. Po trzech godzinach spotkaliśmy się na obiedzie, żeby wszystko ustalić.
- Może o 21:00?- zapytała El.
- Tak chyba będzie najlepiej.- przytaknęła Olivia.
- Tak, tak może być.- powiedział Ryan.
- To jesteśmy umówieni.- powiedziałem.
Przez całą przerwę patrzyłem na Olivię, to znaczy zerkałem czasem. Nie mogłem wyczytać jej wyrazu twarzy. Co prawda dalej ze sobą nie rozmawiamy, ale chciałbym jej zapytać skąd nagle zmieniła zdanie co do mnie. Nie żeby mnie teraz wielbiła czy coś, ale chyba już nie widziałem w jej oczach tego bólu co przez ostatnie dni. Dobra, jak chce się bawić to niech to robi. Nie zabraniam jej.

POV OLIVIA

- To, my po was przyjedziemy.- powiedział Ryan, gdy staliśmy przed szkołą.
- Dobra, to do zobaczenia.- przytuliłam wszystkich oprócz Justina i poszłam z dziewczynami w stronę naszych samochodów. Zawsze parkujemy obok siebie.
- Olivia.- zaczęła El.
- Hym?- powiedziałam otwierając drzwi do samochodu.
- Co się z tobą stało? Wczoraj wygarnęłaś Justinowi a dzisiaj chcesz się wyszaleć.- wytłumaczyła.
- Nie rozumiesz.- odwróciłam się w jej stronę.- Po prostu wczoraj powiedziałam co myślę i mi ulżyło. Zdałam sobie sprawę z tego, że nie będziemy razem i tyle. On ma mnie w dupie, przecież nie mogę za nim latać jak Jasmine.- dodałam.
- Jak chcesz.- westchnęła.
- Dobra koniec tego tematu. Słyszałaś co powiedział Ryan, to ich życie.- powiedziała Lily.
- Okey.- powiedziała cicho El.
- Dobra, to do zobaczenia.- pożegnałam się i wsiadłam do samochodu.
Dzień w szkole był dość normalny. Nie przejmowałam się Justinem zbytnio. Widać, że dziewczyny były załamane moim postanowieniem co do Justine, ale to moja decyzja. Nic na to nie poradzą.
- Hej!- krzyknęłam wchodząc do domu.- Mamo?
- Jestem w kuchni!- odkrzyknęła.
- Mamo...- zaczęłam jak już byłam w kuchni.- Słuchaj mogę iść dzisiaj do klubu z dziewczynami?- zapytałam.
- Co!?- oderwała się od mieszania sosu na patelni.- Nie! Nie ma mowy.
- Ale mamo.- jęknęłam.
- Nie Olivia.- powiedziała stanowczo.
- Dlaczego nie? Jest dzisiaj piątek. Przyjdę około drugiej.- wyjaśniłam.
- Jasne...- prychnęła.
- No tak. Proszę...- podeszłam do niej i się przytuliłam do jej pleców.- Wesz, że cię kocham?
- Olivia, nie przeginaj.- słyszałam w jej głosie nutkę rozbawienia.
- Proszę, pozwól mi iść. Przecież jestem grzeczna. Nigdzie nie wychodzę, siedzę w domu i się uczę.- ciągnęłam.- Proszę...
- Dobra.- westchnęła.
- Jest!- pisnęłam.- Dziękuję, dziękuję! Kocham cię bardzo.- pocałowałam ją w policzek.- To ja będę spała u Lily dobrze?
- Miałaś nie przeginać.- popatrzyła na mnie.
- No, ale mam się ciągnąć w nocy do domu? Obudzę wszystkich.- mówiłam znudzona.
- Dobra, ale macie pić i te inne.- zagroziła.- Jak się dowiem, to już cię nigdzie więcej nie puszczę.
- Doobra.- westchnęłam.
- A teraz mi pomóż pozanosić rzeczy do jadalni.- powiedziała i podała mi talerze.
Zjadłam obiad i poszłam do swojego pokoju się wyszykować. Odrobiłam lekcję... Tak odrabiam lekcję w piątki żeby nie mieć na weekend. Spakowałam się na poniedziałek i ruszyłam w stronę łazienki. Ściągnęłam ciuchy i weszłam do wanny. Zanurzyłam się cała żeby się zrelaksować. Namydliłam swoje ciało i umyłam włosy. Później wyszła, wytarłam się dokładnie, ubrałam bieliznę i poszłam do swojej garderoby. Zastanawiałam się co ubrać. Jest już październik, więc jest już chłodno. A co ja będę! Idę na imprezę! Postawiłam na ten zestaw. Zrobiłam mocny makijaż i spryskałam się perfumą. Sięgnęłam jeszcze mój płaszcz, kopertówkę i gotowa czekałam na Ryana aż podjedzie swoim samochodem. Jedziemy z Ryanem, ponieważ jego tata ma duży samochód rodzinny. Współczuję mu trochę bo nie będzie mógł pić. Zerknęłam na zegarek i była już 20:58. Zeszłam na dół i krzyknęłam, że wychodzę. Mama zaczęła gadać żebym uważała i coś tam jeszcze, ale powiedziałam, że muszę już iść. Samochód właśnie podjechał.
- Wow!- krzyknęli wszyscy, gdy wsiadłam.
- Też miła was widzieć.- powiedziałam.
Dobrze, że Justin siedział z przodu i nie musiałam na niego patrzeć. Gadałam z tyłu z dziewczynami nie zważając na tematy chłopaków. Jakieś dziesięć minut później zatrzymaliśmy się pod jakimś klubem.
Wyszłam z samochodu i postanowiliśmy z dziewczynami zostawić kurtki. Gdy ją ściągnęłam widziałam jak Justin zlustrował mnie i oblizał usta. Trochę się rozkojarzyłam szczerze mówiąc. No, ale co ja mogę powiedzieć on nie wyglądał lepiej. Miał czarne spodnie, które znajdowały się pod jego tyłkiem. Fioletową koszulkę i skórę, którą też ściągnął. Do tego czarne Supry. Wyglądał jak Bóg seksu! Dosłownie. Nie żeby coś, ale seksowny to on jest w cholerę.
- To idziemy piękne Panie.- klasnął w dłonie Chaz.
Weszliśmy do klubu i od razu zrobiło mi się duszno. Było tyle ludzi, że ledwo się przecisnęliśmy do baru. Od razu zamówiliśmy sobie piwo. Ja z dziewczynami z sokiem a chłopaki jakieś drinki. Wolę zacząć pomału... Siedzieliśmy i rozmawialiśmy zanim wypiliśmy i kupiłyśmy drinki. Zamówiłam sobie tequile. Od razu się skręciłam po pierwszym łyku. Mam słabą głowę, więc nie mogę za dużo wypić. Siedziałam jeszcze chwilę i piłam aż podszedł do mnie jakiś chłopak
- Cześć piękna.- powiedział.- Jestem Tom.- podał mi rękę.
Na początku dziwnie na niego patrzyłam, ale później pomyślałam, że jestem w klubie i mam się bawić.
- Hej, Olivia.- podałam mu rękę.
- Postawiłbym ci drinka, ale widzę, że już masz- uśmiechnął się.
- Tak.- powiedziałam z uśmiechem.
Widziałam jak Justin nas obserwuję. Miałam to gdzieś.
- To może zatańczymy?- zapytał.
- Jasne.- zgodziłam się i chłopak złapał mnie za rękę.
Szczerze mówiąc był przystojny. Miał niebieskie oczy i trochę jaśniejsze włosy od Justina. Jak tańczyliśmy dowiedziałam się, że ma 17 lat. Czyli w moim wieku.
Piosenki były szybkie. Tańczyliśmy dość blisko siebie, mogę nawet powiedzieć, że prawie się o siebie ocieraliśmy. Alkohol zaczynał działać ponieważ, zaczęło kręcić mi się trochę w głowie. Było mi strasznie gorąco, więc poszliśmy się napić. Tom postawił mi drinka. Trzymałam go cały czas przy sobie żeby nikt mi nie wsypał żadnych prochów. Wypiłam go dość szybko i zamówiliśmy po jeszcze jednym Jack'u Daniels'ie. Były mocne w chuj! Znów wypiłam go dość szybko, więc już bardziej kręciło mi się w głowie. Widziałam jak dziewczyny tańczyły z jakimiś chłopakami. Chaz i Ryan znaleźli sobie jakieś dziewczyny do tańca a Justin... O mój Boże! Ściągnął koszulkę! Kurwa mać! Zrobiło mi się jeszcze bardziej gorąco. Wiedzę, że on też się dobrze bawił. Znalazł sobie jakąś blondynkę. Jeszcze chwila i przeleci ją na parkiecie. Przestałam na niego patrzeć i wróciłam z moim dzisiejszym towarzyszem na parkiet. Nie wiem jak to się stało, ale jego ręce wylądowały na moich bokach a moje na jego szyi. Tańczyliśmy bardzo blisko siebie... W końcu procenty dały o sobie znać i obraz mi się zaczął rozmazywać. Nagle poczułam jego usta na swoich. Zaczął mnie całować a ja odwzajemniałam pocałunki. Pojechał po mojej dolnej wardze prosząc o pozwolenie, które mu dałam. Chwilę później jego język złączył się z moim. Nie wiem czemu to zrobiłam. Jestem pijana do cholery! Ludzie robią wtedy różne rzeczy. Oderwaliśmy się po chwili od siebie ciężko dysząc. Trzymałam ręce między jego policzkami a szyją. Zerknęłam w bok i zobaczyłam, że Justin patrzy na mnie po czym wypił do końca drinka, odłożył szklankę trzaskając nią i wyszedł.
______________________________________________

CZYTASZ=KOMENTUJESZ







17 komentarzy:

  1. Super :3 @polish_girl14
    Sory że wcześniejszych nie skomentowałam. ;)
    Zapraszam na http://ourlifeislottery.blogspot.com ♡

    OdpowiedzUsuń
  2. jejku, nie spodziewałam się, że Justin tak zareaguje :)

    OdpowiedzUsuń
  3. jkdlfjlgjfdj omg! cudoooowny! judsfljgdlfd kocham to!!!!! aaaaaaa!!!!!! już się nie mogę doczekać nn ^^ <3
    @Danger12345678

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham !! Jaka ja jestem szalona , a Justin pewnie zły lub wściekły jest na mnie . Hahahah czekam na nn @BieberOliviaa

    OdpowiedzUsuń
  5. OMG cudny *_*
    Chcę już następny ;D
    ~@Claudiaa95

    OdpowiedzUsuń
  6. KOCHAM TO JASBGHYSBDUYHBDU

    OdpowiedzUsuń
  7. czekam na następny !:P

    OdpowiedzUsuń
  8. Wooow... Świetny jak zawsze.
    Niech oni w końcu sobie wszystko wyjaśnią i wrócą do sb. Widać, że wciąż coś do siebie czują ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. woooooo , na reszcie cos sie dzieje ! :D nie moge sie doczekac nastepnego :D kocham cie xoxo @YoBelieberPL

    OdpowiedzUsuń
  10. To jest cudowne czekam na następny <33333333333333333

    OdpowiedzUsuń
  11. Cudowne czekam no nowy ! KC <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Aaaaaaaaa jaram się *.* kocham to <3 ciekawe co będzie dalej ^^ czekam na nn :D

    OdpowiedzUsuń
  13. WoW nie spodziewałam się że Justin aż tak zareaguje *.* świetny rozdział <33

    OdpowiedzUsuń
  14. Możesz mnie informować? @Jamieesy cudownie piszesz.

    OdpowiedzUsuń
  15. Czyli pocięła się kilka dni wcześniej, nosiła bandaże itp. A do klubu ubiera sukienkę bez ramiączek.... #fuck #logic

    OdpowiedzUsuń