POV OLIVIA
Poszłam do łazienki się ogarnąć. Popatrzyłam w lustro i szybko wytarłam pojedynczą łzę, która spłynęła po moim policzku. Na szczęście nikogo nie było w łazience, minęłam się wcześniej z jakimiś dziewczynami. Cała się trzęsę i brzuch mnie boli. Dlaczego on do mnie przyszedł? Co go obchodzi co sobie zrobiłam? Ale zaraz! Skąd on wiedział? Jasne... Dziewczyny. Wyszłam z łazienki i poszłam ich poszukać. Stały koło szafek i rozmawiały z chłopakami. Nie było Justina... Dzięki Bogu.
-Dlaczego mu powiedziałyście?- powiedziałam od razu jak stanęłam przy nich.
-O-Olivia.- zaczęła Lily.- To moja wina... Bo ja byłam na niego zła i się rozpędziłam.- powiedziała zawiedziona.
-Moja też trochę.- odezwała się Elena.- Później mu powiedziałam, że zrobiłaś to przez niego.- spuściła wzrok.
-Więc stąd wiedział.- powiedziałam sama do siebie, ale to usłyszeli.
-To było dziwne.- powiedział Ryan.- W końcu Justin Cię "nienawidzi".- zrobił cudzysłów na co przewróciłam oczami.- Ale jak się dowiedział co zrobiłaś od razu poszedł Cię szukać.
-Taa.- przyznałam.- Po prostu chciał się jeszcze bardziej zemścić, albo pośmiać, ale mu na to nie pozwoliłam.- wzruszyłam znudzona ramionami.
-Olivia, ale nie rób tego dobrze?- popatrzył na mnie opiekuńczo, a ja skinęłam lekko głową.
-Bo przecież nie chcemy żeby coś Ci się stało.- przytulił mnie przyjacielsko Chaz.
-Yhym.- wymruczałam, bo nie mogłam zbyt oddychać.- Chaz... Zaraz mi się coś stanie, jak będziesz mnie tak ściskał.
-A! Przepraszam.- puścił mnie i się uśmiechnął.- Ale nie rób tego i Wy też.- zwrócił się do dziewczyn.
-Doobra.- przeciągnęłyśmy wszystkie i się zaśmieliśmy.
-A tak w ogóle, to gdzie jest Jus?- zapytała El.
-Nie wiem.- powiedziałam niezbyt przejęta.- Powiedziałam mu to co myślałam i poszłam, a on tam został.
-Zaraz się znajdzie.- powiedział Ryan.- Chyba...
-Nie wyszedł ze szkoły ponieważ, mi to ob... Nie ważne.- machnęłam rękom.- Chodźmy pod klasę zaraz dzwonek.- zmieniłam temat.
Pożegnaliśmy się z chłopakami i poszliśmy do swoich klas. Tak się cieszę, że Justin nie chodzi ze mną do klasy. Nie zniosłabym tego.
Siedziałam na fizyce i nagle zobaczyłam karteczkę, która spadła na moją ławkę. Wzięłam ją i rozejrzałam się po klasie, kto to mógł być. Zauważyłam głupi uśmieszek Rachel. Odwinęłam kartkę i przeczytałam:
Haha... Już nie jesteś z Justinem, więc Jasmine znów się nim zajmie. Na pewno chcę się odstresować po tych męczarniach z Tobą, bo Ty mu na pewno tego nie dałaś ;*
Zrobiło mi się gorąco i chciałam wstać i ją pierdolnąć, żeby w końcu zamknęła swoją niewyparzoną mordę. Zacisnęłam szczękę żeby zaraz nie wybuchnąć i postanowiłam jej odpisać.
Hahaha! Wiesz Justin już mnie nie obchodzi, niech ona robi sobie z nim co chcę. Nie zrobiłam tego z nim, bo nie jestem naiwna. On lubi takie suki jak Wy...
Jesteście bardzo łatwe ;*
Zwinęłam kilkę i do niej odrzuciłam. Zobaczyłam, że dziewczyny dziwnie na mnie patrzą, ale machnęłam rękom dając im do zrozumienia, że to nic takiego. Chciałam zobaczyć reakcję Rachel. Myślałam, że wybuchnę śmiechem jak zrobiła minę typowego plastika. Miała otwartą buzię i wpatrywała się w kartkę. W jednej chwili zastanawiałam się, czy ona w ogóle umie czytać, albo czy zna znaczenie tych słów. Na pewno nie...
Gdy, zadzwonił dzwonek poszłam z dziewczynami do szafek opowiadając im akcję z Rachel. Wzięłam kurtkę, książki i wyszłam ze szkoły. Chłopacy stali i czekali na nas. Oczywiście był też Justin i... Jasmine. Wkurwiłam się i to nieźle. Grałam nienaruszoną. Elena poklepała mnie pocieszająco po ramieniu. Powoli podeszłyśmy do nich.
-To jak widzimy się jutro po szkole? W końcu piątek.- zapytał uśmiechnięty Ryan.
-Dobry pomysł.- przyznały dziewczyny.
-Ja nie idę.- powiedziałam.
-Co? Czemu?- zapytał.
-Nie mam ochoty.- czułam Justina wzrok na sobie.
-Hah.- zaśmiała się Jasmine.- Będzie siedzieć zamknięta w pokoju i wypłakiwać, że chłopak z nią zerwał.- udawała smutek.
Lily już chciała się odezwać, ale ją wyprzedziłam.
-ON NIE BYŁ MOIM CHŁOPAKIEM!- powiedziałam akcentując każde słowo i widziałam, że Justin napina mięśnie.
-Racja.- uśmiechnęła się głupio.- Nie zasługujesz na niego.
-Taa, chyba na odwrót.- prychnęła Lil i, gdy zobaczyła wzrok Justina na sobie popatrzyła w bok.
-Z tego z wiem, to też Cię nigdy nie spytał żebyście oficjalnie byli parą.- dogryzłam jej.
Justin stał i wysłuchiwał co mówimy.
-Ale nie łódź się tak.- zaczęłam.- I tak nie będziecie razem. Wykorzysta Cię i zostawi jak co po niektórych.- popatrzyłam na niego z pogardą.- Tylko, że ja mam rozum i nie pozwolę na to, a Ty jesteś naiwna myśląc, że na prawdę Ciebie kocha.- zaśmiałam się.
-Skąd Ty to możesz kurwa wiedzieć!?- powiedział w końcu Jus.- Może nie wykorzystuję wszystkich? Może nie jestem takim dupkiem? Może tylko udaję? Może lubię takie naiwne suki jakimi jesteście!
-Nie powiedziałeś tego do mnie.- powiedziałam przez zęby.
-Skąd wiesz?- zaśmiał się głupio.
-Nie uda Ci się to Bieber.- podeszłam do niego bliżej.- Wiem, że nie mówisz tego poważnie. Robisz wszystko żeby mnie od siebie odepchnąć, ale nie uda Ci się tak łatwo, a wiesz dlaczego?- patrzyłam na niego, ale nie czekałam na odpowiedź i kontynuowałam.- Bo Cię znam jak nikt inny. To ja byłam przy Tobie jak coś się działo. To ja byłam przez ten cholerny miesiąc z Tobą i widziałam tam znów tego samego Justina co siedem lat temu.- chłopak tylko zaciskał szczękę.- To prawda skrzywdziłeś mnie, ale to mnie wzmocniło, pod tym względem, że już Ci tak łatwo nie zaufam. Rób co chcesz. Bądź nadal bezuczuciowym chujem, rań mnie dalej, mów co chcesz, sypiaj z kim chcesz, ale i tak wiem, że tam.- wskazałam palcem i dotknęłam jego miejsca, gdzie znajduję się serce, że chłopak się lekko kiwnął.- Jesteś tą osobą, która jest dla mnie bardzo ważna.- powiedziałam patrząc mu prosto w oczy.
Odsunęłam się od niego i zobaczyłam, że wszyscy stali jak skamieniali z otwartą buzię nie wiedząc co powiedzieć. Mina Justina była taka sama. Po prostu poszłam w stronę samochodu zadowolona z siebie.
-Jeestem!- krzyknęłam jak weszłam domu.
-Cześć!- krzyknęła mama z kuchni.
Poszłam tam i widziałam, że nakłada już obiad.
-Pomogę Ci.- uśmiechnęłam się i wzięłam zaniosłam talerze.
-Dzięki.- powiedziała mama idąc za mną.
Jedliśmy w spokoju rozmawiając i tata oznajmił mi, że wyjeżdżają z mamą na urlop. A jednak...
-Tak, ale dopiero w Twoje urodziny.- oznajmił tata.- Pojedziemy w Twoje urodzimy żebyś miała dom dla siebie. To za niecałe dwa tygodnie.
-Jest!- krzyknęłam podekscytowana.
-Ale dziadkowie będą Cię kontrować.- ostrzegł.
-Dobrze.- powiedziałam.
-Możesz zaprosić znajomych, ale żadnego alkoholu, narkotyków i tych innych.- znów mnie ostrzegł.
-Doobra tato.- przeciągnęłam znudzona.
-A co ze mną?- zapytał Nick.
-Będziesz spał u babci.- oznajmiła mama.
Frajer.
-Noo ej!- jęknął.
-Nie marudź, to moje urodziny.- pyrgnęłam go.
-Tylko nie przesadź ze znajomymi.- powiedziała mama.- Masz dziesięć osób.
-Yhym.- przytaknęłam znudzona.
-Olivia, ja nie żartuję.- powiedziała poważnie.
-Dobra, przecież nic nie mówię.
-Twoje siedemnaste urodziny.- powiedział po chwili tata.
-Tak... Czas szybko leci.- uśmiechnęłam się. Wstałam i podeszłam do niech, mocno się tuląc.- Dziękuję, dziękuję! Kocham Was!- pocałowałam ich w policzki i posprzątałam po sobie.
Poszłam do swojego pokoju odrobić lekcję. Zajęło mi to ponad pół godziny. Później gadałam na skype z Clary. Powiedziałam jej wszystko, a ona mnie pocieszała. Jest kochana.
POV JUSTIN
Po wypowiedzi Olivii nie mogłem się ruszyć z miejsca. W sumie jak każdy. Zadziwiła mnie po raz enty. W końcu się ocknąłem i chciałem iść do samochodu, ale Jasmine mnie pociągnęła.
-Justiś! Gdzie Ty idziesz?- zapytała piskliwym głosem.
-Do domu.- wyrwałem się jej.
-Ale Justiś!- znów pisnęła.
-Nie nazywaj mnie tak!- wkurwiła mnie.- Daj mi wreszcie spokój! Słyszałaś, nigdy Cię nie poprosiłem, o to żebyś ze mną była! Zrobiłem to raz w życiu...- przypomniałem sobie ten dzień.- Zrób coś ze sobą.- popatrzyłem na nią.- Już masz zjebane życie. Wyrobiłaś sobie miano szkolnej dziwki, chociaż po za nią też to robisz.- parsknąłem.- Przejrzyj w końcu na oczy dziewczyno.- popatrzyłem na nią krzywo i poszedłem do samochodu. Usiadłem na fotelu i musiałem jeszcze raz wszystko sobie poukładać. To co ona powiedziała zbiło mnie z tropu. Straciłem swój bojowy nastrój. Zawsze przy niej mięknę... Mówiła to z takim uczuciem. Przyznała, że ją skrzywdziłem i nie odzyskam jej zaufania tak szybko. Jak powiedziała, że nie byliśmy razem, a ja stałem obok niej, poczułem się jak frajer. Gdy, mnie dotknęła, aż się wzdrygnąłem. Impuls, który przeszedł przez całe moje ciało i te słowa:
"Jesteś tą osobą, która jest dla mnie bardzo ważna."
Od razu zrobiło mi się cieplej na sercu. To było jedyną dobrą rzeczą jaką powiedziała, w tym wszystkim Mówiła, że przez ten miesiąc widziała starego Justina... A ja i wszyscy inni myśleli, że on już nigdy nie wróci...
*punt widzenia trzeciej osoby*
Po odejściu Olivii i Justina wszyscy stali i nie wiedzieli co ze sobą zrobić. Jej słowa, które wypowiedziała do niego bardzo ich ruszyły. Jasmine stała po słowach Justina wbita jak w ziemie. Zdawała sobie sprawę, że on jej nie kocha, ale nie chciała przyjąć tego do wiadomości. Jaka była, taka była, ale kochała Justina. Sypiając z chłopakami myślała, że będzie fajniejsza, popularniejsza.
-Co się właśnie wydarzyło, bo do końca nie wiem.- odezwał się pierwszy Chaz.
-Właśnie nie wiem.- powiedział Ryan.
-O-ona właśnie mu wszystko powiedziała.- wyjąkała Elena.
-Czyli go kocha.- powiedziała Lily i wszyscy się na siebie popatrzyli.
_______________________________
Jest rozdział 21 ;) Mam nadzieję, że się podoba.
Jestem na Was zła! Naprawdę! Ja się trudzę, z tym żeby napisać rozdział, a Wam nie chce się napisać głupiego komentarza! Oczywiście nie mówię tutaj o wszystkich, ale o większości. Informuję z 10 osób na tt, a komentuję z tego 4? To po co ja to robię!? Jak nie chcecie żebym Was informowała to nie będę, po prostu powiedzcie... Nie dość, że piszę rozdziały 2-3 razy w tygodniu, to jeszcze tego nie doceniacie :/ W takim razie będę pisała rozdziały co tydzień.
Nie wiem kiedy pojawi się następny...
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
Ojejc no to mu powiedziałam!! Ma dupek za swoje !! >.< . Kocham tego bloga !! Informuj mnie o nowych rozdziałach @BieberOliviaa
OdpowiedzUsuńo ja cie ! ale mu przygadala ! justin to dupek! (nadal) kocham cie i twojego bloga xoxo @YoBelieberPL
OdpowiedzUsuńJeju rozdział świetny jak zawsze <333333333333 KC :*:*:*:*:*:*:*:*:*
OdpowiedzUsuńkjshk,hfdkjrx ! ♥ MEGA ! <333333333333
OdpowiedzUsuń@f0reverbeIieber
KOCHAM TO CZYTAĆ !!! ♥♥♥♥ ILYSM :*:*:**:*::**:*:*
OdpowiedzUsuńCudowne kocham to czekam na następny <33333333333333
OdpowiedzUsuńSuuuuper. Wcześniej nie komentowałam bo na prawdę nie miałam czasu. Przepraszam :3 ♥
OdpowiedzUsuńdobrze, że Olivia powiedziała to Justin'owi :)
OdpowiedzUsuńŚwietnyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyy ! ♥
OdpowiedzUsuńŚwietnyy <33 I nie przestawaj dodawać tak często rozdziałów, ponieważ to jest ogromny plus dla każdego bloga ;)
OdpowiedzUsuńmega <3
OdpowiedzUsuńAaaaaaaaaa kocham to kocham to kocham to <3 Nwm co mam jeszcze napisac bo po prostu to kocham <3 cudowny <3 czekam na nn <3
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział <3 Jestem ciekawa co będzie dalej i czy Justin będzie się starał o Olivię <3 czekam na nn <3 @Roxana_SWAG proszę Cię informuj mnie gdybyś mogła :)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdzial czekam nn <3
OdpowiedzUsuńKocham to <3
OdpowiedzUsuńŁał genialny rozdział. <3
OdpowiedzUsuńŚwietny!! Niech juz beda razem:(
OdpowiedzUsuńCzekam na NN :D
OdpowiedzUsuńNie trzymaj nas już w takiej niepewności
OdpowiedzUsuńdfksljfshfdflsh;l rozdział cudo! kocham tego bloga! (nie poinformowałaś mnie ale się nie gniewam) :) i wgl z każdym rozdziałem blog jest coraz lepszy! fjdl;dkj;fd kocham to! i Kocham Ciebie. Bardzo bardzo ♥ ^^ czekam na nn. już się nie mogę doczekać ;)
OdpowiedzUsuńPS. @Danger12345678. zapomniałam dopisać xd
OdpowiedzUsuńzajebisty kiedy następny?????????<33333333333333333
OdpowiedzUsuń