4 listopada 2013

Rozdział 16

POV OLIVIA

Budzik zadzwonił o 10:00. W końcu się wyspałam. Sięgnęłam telefon i postanowiłam zadzwonić do Clary. Odebrała za drugim sygnałem.
-Cześć Olivia!- krzyknęła od razu.
-Hej.- zaśmiałam się.
-Co tam u Ciebie? Coś się stało, że tak wcześnie dzwonisz?- zapytała.
-Nie, nie.- powiedziałam szybko.- To znaczy, wiesz mam pytanie.
-Tak?- czekała na moją odpowiedz.
-Chcesz się dzisiaj spotkać?- zapytałam i usłyszałam piszczenie.
-Jesteś w Nowym Jorku!? Od kiedy!?- mówiła podekscytowana.
-Spokojnie.- zaśmiałam się.- Przyleciałam wczoraj, będę do wtorku.- poinformowałam.
-To super! Mamy całe trzy dni! Możemy się spotkać o 12:00.- poinformowała, a ja przytaknęłam.
-To do zobaczenia!- krzyknęła.
-Do zobaczenia.- powiedziałam i się rozłączyłam.
Wstałam i wyciągnęłam czyste ciuchy. Wzięłam jeszcze kosmetyczkę i poszłam do łazienki. Wzięłam prysznic i ubrałam się w to. Zrobiłam makijaż i poszłam w kierunku kuchni, gdzie ciocia robiła z wujkiem naleśniki.
-Cześć wszystkim.- podeszłam i pocałowałam ich w policzki.
-Hej, hej!- powiedział wesoły wujek.
-Witaj skarbie.- uśmiechnęła się ciocia.- Robimy Ci naleśniki.- wskazała na patelnie.
-Ooo, dziękuję.- powiedziałam i usiadłem przy stole.
Zjadłam posiłek i włożyłam do zmywarki brudne naczynia.
-Wychodzisz?- zapytała ciocia.
-Tak. Umówiłam się z Clary.- poinformowałam.
-To świetnie!- ucieszyła się.- Będziesz na obiad?- zapytała.
-Amm, raczej nie. Zjem na mieście.- uśmiechnęłam się.
-Okey. Zostawi Ci w lodówce, jakbyś zgłodniała.
-Dobra.- powiedziałam i chciałam już wychodzić.
-Bądź w miarę wcześnie.- wskazał na mnie palcem wujek.- Nie szlajaj się z chłopakami.- zaśmiał się.
-Wujek...- przeciągnęłam i też się zaśmiałam.
-Żartuję. No idź, bo się spóźnisz.- poganiał mnie.
-Dobra, to ja idę. Pa!- powiedziałam i wyszłam.
Przed blokiem czekała już na mnie dziewczyna.
-Oliviaaaaa!- rzuciła się na mnie.
-Claaaaary! Stęskniłam się.- przytuliłam ją mocno.
-Ja też. Bardzo, bardzo.- powiedziała i mnie puściła.
-Idziemy do galerii?- zapytałam.
-Jasne.- wzięła mnie pod rękę i poszłyśmy.
-Musisz mi wszystko opowiedzieć. Jak tam z Justinem?- zapytała.
-Aaa, dobrze.- uśmiechnęłam się.
Clary wie, że "jestem" znów z Justinem. Rozmawiam z nią prawie codziennie przed skype'a lub telefon.
-Nie było Cię tylko niecały miesiąc, a tyle się zmieniło.- powiedziała, gdy czekaliśmy w castellari na koktajle.
-Tak?- zapytałam ciekawa.
-Noo.- przeciągnęła.- Jakoś tak dziwnie bez Ciebie jest teraz. Czuję się samotna.- zaśmiała się.
-Aww!- zagruchała.- Przecież masz Max'a.- przypomniałam jej. Max to chłopak Clary. Są już ze sobą od czterech miesięcy. Bardzo do siebie pasują i on na prawdę jest fajnym chłopakiem. Długo się o nią starał, bo zgrywała niedostępną, chodź jej to czasem nie wychodziło i się z niej śmiałam.
-Wiem, wiem.- przytaknęła.- Tylko to jest takie... Sama nie wiem. Rozumiem to, że mogę porozmawiać z Caroline lub Alli, ale Ty zawsze mnie dobrze rozumiałaś. Zawsze byłyśmy razem i tak po prostu czuję się inaczej.- wytłumaczyła.
-Przestań, bo się popłaczę.- podeszłam do niej i ją przytuliłam.- Przecież wiem, że ZAWSZE możesz na mnie liczyć.- podkreśliłam to słowo.- Nie ważne gdzie jestem po prostu pisz, zdzwoń, przyjeżdżaj do mnie.- uśmiechnęłam się.
-No okey.- również się uśmiechnęła.- Ale i tak tęsknie za Tobą.- zrobiła minę zbitego psa.
-Ja też.- uśmiechnęłam się blado.
Jak wypiłyśmy soje koktajle to, czekałyśmy jeszcze chwilę na naszą paczkę do, której zadzwoniliśmy wcześniej. Dobrze jest się spotkać ze "starymi" przyjaciółmi. Wszyscy dosłownie się na mnie rzucili, łącznie z Alex'em. Mimo, iż byliśmy kiedyś razem i łączyło nas mocne uczucie, to jesteśmy dobrymi przyjaciółmi. Znamy się na wylot i zawsze wiemy kiedy nam coś jest. Nawet z nim rozmawiałam w przeciągu tych tygodni, kiedy byłam już w Kanadzie. Ale mimo wszystko życzę mu szczęście, bo na nie zasługuje. To dobry chłopak.
-Tak się za Tobą stęskniliśmy!- zaczęli wszyscy krzyczeć.
-Spokojnie, spokojnie.- zaśmiałam się.- Ja też.
Chodziliśmy dzisiaj chyba po całym mieście. Byliśmy w parku w galerii, w drugim parku. Zerknęłam na zegarem, który wskazywał 18:18.
-Pomyśl życzenie.- powiedział przy moim uchu Alex na co się wzdrygnęłam.
-Przestraszyłeś mnie.- przyłożyłam rękę do piersi.
-Przepraszam.- zaśmiał się.
-Jest już późno. Trzeba będzie się zbierać, bo ciemno.- poinformowała Caroline.
-Właśnie.- przytaknęłam, a za mną wszyscy.
Pożegnaliśmy się wszyscy i połowa poszła w prawo, a połowa w lewo. Na szczęście Clary miesza blisko mojej cioci, więc wracałyśmy razem z Max'em.
-Jutro poniedziałek, więc idziemy do szkoły.- powiedziała przyjaciółka, gdy staliśmy pod blokiem cioci.
-Tak... Ale idę jutro po te papiery.- oznajmiłam.
-Właśnie.- klasnęła w dłonie.- To mogę po Ciebie przyjechać o wpół do ósmej.- uśmiechnęła się.
-Okey. To do jutra.- pocałowałam ją w policzek i przytuliłam Max'a.- Cześć.
-Pa!- krzyknęli obydwoje.
Weszłam do domu, szybko ściągnęłam buty i poszłam do pokoju. Nikogo nie było, chyba śpią.
Weszłam do pokoju i chciałam zapalić światło.
-Buuu!- krzyknął wujek z ciocią.
-Aaa!- złapałam się za głowę.- Bożę... Wystraszyliście mnie.- powiedziałam przerażona, a wujek z ciocią zwijali się prawie ze śmiechu.- To nie było śmieszne.- wskazałam na nich palcem.- Wszyscy mnie dzisiaj straszą. To jest jakiś żart.- powiedziałam wychodząc z pokoju, w stronę kuchni.
-Obiad masz w lodówce, tak jak mówiłam.- powiedziała ciocia idąc za mną.
-Okey, dziękuję.- pocałowałam ją w policzek.
Odgrzałam sobie obiad w mikrofali i usiadłam do stołu.
-Jak było?- zapytała nalewając soku do szklanki.- Chcesz?
-Fajnie.- uśmiechnęłam się.- Poproszę.
-Jutro idziesz odebrać papiery?- usiadła obok mnie w napojami.
-Yhym.- przytaknęłam pijąc.
-Mam iść z Tobą?
-Nie trzeba. Clary po mnie przyjedzie, ale dzięki.- poinformowałam.
-Dobrze. Jutro mam wolne, więc pomyślałam, że mogę jechać.- podeszła do lodówki i wyjęła rzeczy do zrobienia sobie kanapki.
-Możemy iść jutro ma miasto jak chcesz.- powiedziała po chwili zamysłu.
-No świetny pomysł.- powiedziała wymachując nożem.- Poszalejemy jutro.- zaśmiała się.
-Czuję jedzenie.- uśmiechnął się wujek wchodząc do kuchni.
-Robię kanapki.- powiedziała ciocia, a wujek podszedł i pocałował ją w usta.
-Jesteś kochana.- uśmiechnął się słodko do niej.- To ja zrobię nam herbatę.- poszedł wstawić wodę.
Gdy, tak na nich patrzyłam to od razu przypomniał mi się Justin. Nie gadamy już od trzech dni. Nie wiem co się dzieję. Może coś się stało, a ja nic nie wiem? Przestań! Nie możesz się zadręczać. Wszystko będzie dobrze...
-A jak tam z Justinem?- zapytał zapytał wujek siadając obok mnie, a za zaraz przysiadła się do nas ciocia.
O ho! O wilku mowa.
-Dobrze.- uśmiechnęłam się lekko.
-Mama mówiła, że byliście u nich na obiedzie.- powiedziała ciocia przeżuwając kanapkę.
-Tak i my też u nich byliśmy.- napiłam się herbaty.
-Przystojny jest?- poruszała śmiesznie brwiami.
-Haha! Ciocia...- to mnie rozbawiło.
-No co? Muszę wiedzieć, z kim się spotykasz.- wzruszyła ramionami.
Ja, w tym czasie wyjęłam telefon i pokazałam zdjęcie Justina, które miałam na tapecie. Zrobiliśmy je jak byliśmy w parku wszyscy razem. Jest na nim tak słodko uśmiechnięty.
-Wow! Wyrobił się.- wyszczerzyła oczy ciocia.- Zawsze był ładnym chłopcem, ale teraz.... To już mężczyzna.- zdziwiła się na to jaki jest seksowny.
-Taa, a i to nie mój chłopak.- zaprzeczyłam wcześniejszemu stwierdzeniu.
-Yhym.- zakpił wujek.- Dla tego masz go na tapecie w telefonie.- wskazał palcem.
-Hhh..- prychnęłam.
-Ile on ma tatuaży.- popatrzył dziwnie na jego zdjęcie.
-No co?- teraz ja dziwnie patrzyłam na niego.- Dodają mu se... Urody.- zatrzymałam się, a wujek z ciocią wybuchli śmiechem.- Oj dobra, dobra.- przewróciłam oczami.
-Wiem co chciałaś powiedzieć.- powiedział nadal się śmiejąc.
-Nic nie chciałam powiedzieć.- zgrywałam głupią.
-Jasne, jasne.- próbował się uspokoić.- Ale pamiętaj.- wskazał na mnie palcem i nagle spoważniał.- Jeżeli on zrobi Ci krzywdę, albo cokolwiek Tobie zrobi, ja osobiście z Twoim ojcem mu coś zrobimy.
-Yyy.- zacięłam się.- Justin taki nie jest.- broniłam go.
-Ja też byłem w jego wieku, wiem co się wtedy robi.- machnął rękom.
-Tak? Co się robi?- skrzyżowała ciocia ręce na piersi.
-Amm... To znaczy.- nie wiedział co powiedzieć.
-Nie broń się już tak.- powiedziała ciocia.
-Skarbie wiesz, że Cię kocham.- powiedział przesłodzonym głosem.
-Tak, tak.- teraz ciocia machnęła rękom, a ja się zaśmiałam.
-Dobrze, to ja idę spać. Dziękuję za obiad.- pocałowałam ich w policzek i zaniosłam brudne naczynia do zmywarki.- Dobranoc!
-Dobranoc kochanie.- powiedziała ciocia.
-Dobranoc Ty moje słoneczko najdroższe.- wujek zrobił dzióbek z ust i mówił jak do małego dziecka.
Zaśmiałam się z jego entuzjazmu i poszłam do pokoju wziąć piżamę. Ruszyłam do łazienki szybko się wykąpać i iść spać. Po niespełna półgodziny byłam już w łóżku. Nastawiłam budzik na 6:00. Wiem, że nie mogę zadzwonić do Justina, bo może śpi. Postanowiłam napisać sms-a.

Hej Justin. Nie wiem co się stało, że nie odbierasz i nie dzwonisz, ale mam nadzieję, że nie jesteś na mnie zły. Wracam we wtorek wieczorem. Mam nadzieję, że wszystko jest dobrze i do mnie, w końcu zadzwonisz. 
PS. Tęsknie...

Schowałam telefon pod poduszkę i chwilę później usnęłam. Jutro będzie długi dzień. Muszę odpocząć przed chodzeniem cały dzień po centrum handlowym. 


__________________________________
Jest rozdział 16 ;) Wiem, że na razie jest nudno, ale to tylko przez chwilę. Akcja się niedługo rozkręci... Musicie być cierpliwi ;) Proszę Was o komentowanie, ponieważ już sama nie wiem ile osób to czyta... Wydaje mi się, że jest Was coraz mniej ;( PS. Przepraszam za błędy.


CZYTASZ=KOMENTUJESZ








10 komentarzy:

  1. Zajebiste ! *_____* (przepraszam za wyrażenie) nasteeeeeepny !!! proooosze <3 @YoBelieberPL

    OdpowiedzUsuń
  2. jkldsfhfdklfjghdjkfghhhjfjhjjhddj Cudowny! mi się tam baaardzo podoba twój blog ^^ kocham go! o.O
    @Danger12345678

    OdpowiedzUsuń
  3. Zajebiste jak zwykle ! Jak zauważyłam ze główna bohaterka ma na imię tak jak ja ro musiaalam to czytać i wcale nie zaluje . Masz talent skarbie <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudny :3 dopiero teraz mialam czas przeczytać, ale mam nadzieje, że jeszcze o mnie pamiętasz ;* ♥ @polish_girl14

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten jak i inne twoje rozdziały są zajebiste i genialne PS. Masz wielki talent ♥ ~ Zuza

    OdpowiedzUsuń