POV JUSTIN
-Nie mogę, Ci się oprzeć.- zacząłem całować ją po szyi.
-No, ale musisz.- odepchnęła mnie.
-Chociaż mnie pocałuj.- zrobiłem minę zbitego psa.
-No doobra.- przybliżyła się do mnie i pocałowała namiętnie.
-Jesteś piękna.- popatrzyłem na nią.
-Nie prawda.- zaprzeczyła i schowała twarz, w mój tors.
-Na prawdę.- przytuliłem ją.- Zawsze byłaś i zawsze będziesz.- pocałowałem ją w czubek głowy.
Potem rozmawialiśmy długo. W sumie, to rozmawialiśmy o wszystkim. Co się działo w naszym życiu, przez te siedem lat. Dużo żartowaliśmy, wygłupialiśmy się. Około 21:28 przyszła mama Olivii poinformować, że już idą. Jak się z nią żegnałem u mnie w pokoju, to myślałem, że jej nie puszczę.
-Justin...- powiedziała podczas pocałunku.- Muszę już iść.
-Yhym.- nadal ją całowałem.
-Serio mówię, zaraz mama przyjdzie i nas zobaczy.- dopiero, wtedy ją puściłem.
Zeszliśmy na dół. Gdy, państwo Evans się ubrali pożegnałem się ładnie i poszedłem do swojego pokoju. Oczywiście dzieciaki wcześniej do mnie przyszły i pytali, czy Olivia to moja dziewczyna. Co miałem im odpowiedzieć? Zaraz poszliby i powiedzieli rodzicom, a nie chcemy tego. Wszystko musi się poukładać na nowo.
POV OLIVIA
-Co robiliście u Justina w pokoju?- zapytał podejrzliwie brat.
-Nic?- odpowiedziałam zdziwiona..
-Długi Was nie było.- zauważył.
-Bo siedzieliśmy u niego w pokoju.- wytłumaczyłam.- Nie sprawdzaj mnie i tak nic nie znajdziesz.- wystawiłam mu język.
-Yhym.- coś tam burknął pod nosem.- Jesteś taka niedojrzała.- zaczął udawać głos dziewczyny.
-Dobra, idź spać dzieciaku.- rzuciłam w niego poduszką.
-Dzieciaku.- zakpił.- I kto to mówi?
-Niedojrzała siedemnastolatka.- powiedziałam dumnie.
-Hah.- zaśmiał się bez humoru.- Nie masz jeszcze siedemnastu. Dopiero za miesiąc.- odrzucił mi poduszkę.
-No i dobra.- złapałam ją.- I tak jestem fajniejsza.- zaśmiałam się.
-Taa, no.- znów zakpił.
-Wiesz co? Działasz mi na nerwy. Idź spać, bo się nie wyśpisz na jutro do szkoły młody.- podeszłam do niego i zaczęłam kierować, w stronę drzwi.
-Dobra, dobra.- podniósł ręce w geście obronnym.- Już idę.- wyszedł już z pokoju i chciał zamknąć drzwi, ale wyjrzał na chwilę i powiedział:
-Dobranoc moja najlepsza na świecie siostrzyczko.- uśmiechnął się sztucznie.
-Dobranoc bachorze.- odpowiedziałam mu, tym samym.
-Ej! No nie bądź taka.- zrobił minę zbitego psa.- Życz swojemu ukochanemu i JEDYNEMU bratu dobranoc.- podkreślił to słowo.
-Dobranoc braciszku.- powiedziałam i chłopak poszedł.- Boże, dlaczego nie siostra?
-Słyszałem!- krzyknął za ściany.
-I dobrze!- odkrzyknęłam.
Szybko wzięłam prysznic i poszłam się położyć. Ten dzień był ciążki.
Rano obudził mnie ten cholerny budzik. Miałam ochotę go wyrzucić przez okno... Niestety za daleko. Wstałam i poszłam do łazienki. Zrobiłam to co zawsze i poszłam di garderoby coś wybrać. Postawiłam na to. Zabrałam jeszcze kluczę i telefon, po czym zeszłam na dół.
-Hej skarbie.- przytuliła mnie mama.
-Cześć.- odpowiedziałam i poszłam usiąść do "wyspy".
-Zjedź śniadanie i możesz jechać.- podała mi kanapki.- Smacznego.
-Dziękuję.- uśmiechnęłam się lekko.
Szybko zjadłam i poszłam do garażu. Wsiadłam w samochód i chwilę później byłam już w drodze do szkoły. Zaparkowałam na parkingu i poszłam ku szkole. Chciałam już otwierać drzwi, ale poczułam jak ktoś mnie ciągnie do tyłu.
-Cześć piękna.- pocałował mnie w szyję.
-Witam Pana.- uśmiechnęłam się i odwróciłam w jego stronę.
-Idziemy do szkoły?- zapytał.
-Jasne.- przegryzłam dolną wargę.
-Boże.. Nie rób tego.- odchylił głowę do tyłu.
-Czego?- zdezorientowałam się.
-Wiesz czego.- popatrzył na mnie srogo.
-Tego?- znów przegryzłam wargę.
-Tak! Przestań!- protestował.
-Dobra, dobra.- zaśmiałam się i pociągnęłam go w stronę szkoły.
Przywitałam się z dziewczynami, opowiedziałam im, jak wczoraj było u Justina na kolacji i, że dużo rozmawialiśmy. W sumie cały dzień był bardzo spokojny. Byłby jeszcze lepszy gdyby nie Jasmnie, która utrudnia mi życie. Nie zwracałam na nią uwagi. Najśmieszniejsze jest to, że robiła wszystko żeby Justin zwrócił na nią uwagę, a on? Hah, nawet na nią nie spojrzał. Wracając do Eleny i Ryana to są bardzo słodcy. Oby dwoje próbują grać przyjaciół, ale widać, że coś do siebie czują. On jest przy niej nieśmiały, a ona taka kochana. W sumie to El zawsze była taka wrażliwa i pomocna dla innych. Za to ją bardzo kocham. Lily i Chaz to przyjaciele jak my wszyscy, ale też są jacyś dziwni jak są razem. Śmieją się, żartują... Wygląda na to, że każdy już dorósł.
-To widzimy się wszyscy jutro.- powiedziała uśmiechnięta Elena.
-Tak.- kiwnęliśmy wszyscy porozumiewawczo głowami.
Pożegnaliśmy się i wszyscy oprócz mnie i Justina pojechali do domu.
-Co jak widzimy się dzisiaj?- podszedł do mnie bliżej.
-Możemy.- popatrzyłam na niego.
-Okey.- złapał mnie w pasie i posadził na masce samochodu.
-O której?- bawiłam się jego włosami.
-Będę po Ciebie o 20:00.- poinformował i wpił się w moje usta. Przetrzymał mnie w pasie, a ja ciągle bawiłam się jego włosami. Nie wiem ile się całowaliśmy, ale w końcu się oderwaliśmy od siebie.
-Masz słodkie usta.- powiedział dysząc.
-Ty też.- zaśmiałam się i pocałowałam go ostatni raz.- Muszę już jechać do domu.- powiedziałam i chłopak pomógł mi zejść z maski samochodu.
-Przyjadę po Ciebie.- puścił moją rękę i ruszył w stronę swojego auta.
*dwa tygodnie później*
Dzisiaj jest czwartek. Z Justinem układa mi się jak na razie dobrze, nie mogę narzekać. Wróciłam po ciężkim dniu szkoły. Zjadłam w domu obiad i poszłam odrobić lekcję. Położyłam się na łóżku i włączyłam telewizję. Dobrze jest być z powrotem w swoim pokoju. Nie mogę się szczerze przyzwyczaić do nowego wystroju. Na stronie od łóżka jest teraz tapeta z panoramom mostu w NY, a nie kwiatów wiśni jak kiedyś. W ogóle mój pokój nie jest już różowy, tylko jasno szary i mam wszędzie białe meble. Wszystko jest poprzestawiane oprócz mojego oczywiście nowego DUŻEGO łóżka, które stoi na środku tak jak stało. Tak bardzo chciałam mieć taki pokój. W pewnym sensie przypomina mi o Nowym Jorku za, którym tęsknie. Nad moim biurkiem wiszą zdjęcia moje i przyjaciół. Nawet są zdjęcia Justina i reszty paczki. Tak jestem tu dwa tygodnie i już robiłam im zdjęcia. Po jakiś dwudziestu minutach zapukał ktoś do drzwi. Gdy, usłyszał moje pozwolenie, to zobaczyłam w nich mamę.
-Mogę?- wyjrzała.
-Jasne.- powiedziałam i usiadłam.
Mama podeszła i usiadła obok mnie na łóżku.
-Przysłali list z Nowego Jorku, że nie zabrałaś ze szkoły wszystkich papierów i będą Ci na pewno potrzebę.- wytłumaczyła na co pokiwałam głową, że rozumiem, więc mama kontynuowała.- Ze względu, że ja ani tata nie możemy jechać, bo pracujemy, a Nick chodzi do szkoły.- tutaj się zatrzymała.- Będziesz musiała pojechać je odebrać.
-Co?- oburzyłam się.- Nie może zrobić tego ciocia? Przecież może mi je później wysłać.
-Właśnie nie. Musisz je odebrać osobiście i podpisać.- dodała.
-Yhy.- westchnęłam.- Kiedy jadę?- zapytałam.
-Jutro o 21:00 masz samolot. Ciocia Cię odbierze z lotniska. Zostaniesz tam do wtorku.- poinformowała mnie.
-Super...- powiedziałam sarkastycznie.
-Ojj, nie przesadzaj. Znów zobaczysz się z ciocią, przyjaciółmi.- pocieszała.
-Taa.- przytaknęłam.
-Dobrze, ja już idę. Śpij dobrze.- pocałowała mnie w czoło i wyszła.
Poszłam się wykąpać i postanowiłam, że zadzwonię do Justina i mu powiem. Położyłam się do łóżka i chwyciłam telefon. Pierwszy sygnał, drugi, trzeci, poczta. Super... Próbowałam z dziesięć razy, ale na nic. Trudno może śpi. Powiem mu jutro w szkole.
Tak jak chciałam mu powiedzieć, to nie powiedziałam. Nie było go w szkole. To trochę dziwne, ponieważ chłopacy też nie wiedzieli co się stało i nie odbierał telefonu. Chciałam do niego jechać po szkole, ale mnie powstrzymali. Postanowiłam, że po prostu nagram mu się na sekretarkę i jak będzie miał czas to zadzwoni lub napiszę. Poinformowałam o tym przyjaciół, że wyjeżdżam i będę we wtorek wieczorem. Nie wiem czemu, ale miałam dziwne przeczucie, że coś się stało...
_________________________________
Wiem, że nie było rozdziału, ale miałam różne problemy i nie miałam czasu napisać kolejnego. Mam nadzieję, że teraz już będzie wszystko dobrze i będę pisać. Do następnego! ♥
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
♥♥♥♥ super @ polish_girl14
OdpowiedzUsuńŚwietny ! <333
OdpowiedzUsuńcudowny! aaaaaa!!!!!! cudo cudo cudo!!! adkljfklsglsgldjgkdgjls;jklkdf
OdpowiedzUsuń@Danger12345678
JESTES NAJLEPSZA <3 KOCHAM CIE <3 KIEDY NASTEPNY ? @YoBelieberPL
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału <33
OdpowiedzUsuńdaj.szybko.następny! kgjsljgfldl
OdpowiedzUsuńJeju świetny .! MEEEGA ♥
OdpowiedzUsuńCiekawe co sie stało z Jusem
OdpowiedzUsuń