19 października 2013

Rozdział 11

POV JUSTIN

Po tym co ona powiedziała serce mnie zakuło. Wyjechać? Popełnić samobójstwo? Jak to usłyszałem, to momentalnie zrobiło mi się słabo i nogi miałem jak z waty. Nie mogłem patrzeć jak płaczę. Nie wytrzymałem, podszedłem do niej i ją pocałowałem. Tak długo na to czekałem. Jak ją wtedy zobaczyłem od razu chciałem się na nią rzucić, ale nie mogłem. Gdy, już skończyłem ją całować i powiedziałem te słowa, które same wyszły z moich ust, chodź były całkowicie szczere. Musiałem ją pocałować jeszcze raz. Nie mogłem się oprzeć. Pocałowałem ją namiętnie, tak jak zawsze chciałem. Zawsze jak całowałem Jasmine lub inną dziewczynę nigdy nie czułem tego co teraz. Nie wkładałem w to tyle pasji, a całując Olivię... Chcę robić to jak najlepiej. Oderwaliśmy się od siebie i znów popatrzyłem w jej załzawione oczy. Najpiękniejsze na świecie.
-Przepraszam.- szepnęła.- Przepraszam za wszystko.- znów zaczęła płakać.- Ja nie chciałam.
-Cii...- przytuliłem ją i wtuliłem w swoją pierś.- Już dobrze.- pocałowałem ją w czubek głowy.- Będzie dobrze. Już nigdy nigdzie nie wyjedziesz. Nie pozwolę na to.- odciągnąłem ją od siebie żeby na mnie spojrzała.- Rozumiesz?
Dziewczyna patrzyła na mnie jakby chciała coś wyczytać, aż w końcu pokiwała głową.
-Pamiętasz.- zaczęła.- Tu się pierwszy raz pocałowaliśmy.- zagryzła dolną wargę.
Zaśmiałem się cicho. Bardzo dobrze pamiętam ten dzień. To był słodki buziak w usta, ale był taki namiętny. Miała takie słodkie usta. Mógłbym całować je cały czas.- Pamiętam.
Uśmiechnęła się słodko, a ja przypomniałem sobie, że muszę ją odprowadzić do domu.
-Musimy już iść.- poinformowałem.- Chodźmy.- złapałem ją za rękę i ruszyliśmy ku domu.
Szliśmy w ciszy, ale to nie była niezręczna cisza. Było miło. Mogliśmy pomyśleć o tym wszystkim co się stało. Olivia chyba też o tym myślała, ponieważ się uśmiechnęła. W dziesięć minut doszliśmy pod dom. Poszliśmy od strony tarasu, tak jak wyszliśmy.
-Dziękuję.- powiedziała.
-Za co?- zapytałem zmieszany.
-Za wszystko.- uśmiechnęła się niewinnie.
-To ja dziękuję, że się zgodziłaś ze mną porozmawiać.- podszedłem i pocałowałem ją w policzek.
Dziewczyna przeszła przez płot i weszła do domu, a ja ruszyłem w stronę swojego. W końcu udało nam się porozmawiać. Ciekawe co na to chłopaki jak im powiem. A teraz pytanie co z Jasmine? Pff, mam ją gdzieś. Pokłóciliśmy się dzisiaj.


*flashback*

-Justiś! Popatrz co ta suka mi zrobiła!- pokazała swój obity policzek.

-Jaka suka?- zapytałem zirytowany.
-No Olivia.- pisnęła.
-Yhym.- próbowałem grać nieruszonego, ale aż się we mnie zagotowało.
-Nie obchodzi Cię to?- oburzyła się.- Mam jej już dość! A Ty od kiedy ona przyjechała się mną nie interesujesz! Spaliśmy ze sobą tylko raz.
-Daj mi spokój! To ja mam Cię już dość! I pieprzyliśmy się ostatnim razem na imprezie w ubikacji... A nie sorry ja się pieprzyłem, bo Ty wolisz się zabawiać z innymi za moimi plecami!
Dziewczyna popatrzyła na mnie zaskoczona.
-C-co?- jąkała się.- A-ale ja Ciebie nie zdradziłam.
-Przestań! Myślisz, że nie wiem, że spałaś już z całą szkołą? Nie szanujesz siebie, tak samo jak ta twoja przyjaciółeczka... Dobrałyście się.- splunąłem.
-Justiś!- pisnęła.- Ale ja Ciebie kocham!
-Jesteś żałosna.- zmrużyłem oczy.- Daj mi spokój.- poszedłem w stronę klasy.

*koniec flashbacku*

POV OLIVIA


Poszłam od razu do swojego pokoju i rozebrałam się z dresów i kurtki. Położyłam się do łóżka i próbowałam wszystko poukładać co się właśnie stało. To jest nie możliwe... Jestem tu dopiero nie cały tydzień, a tyle się stało. Jutro na szczęście czwartek. Mam na dziesiątą, więc się wyśpię. Nie mogłam usnąć. Cały czas dotykałam swoich ust z niedowierzaniem, że przed chwilą on je całował. Tak długo o tym marzyłam. Boję się, że jak jutro pójdę do szkoły on znów będzie taki sam. Zerknęłam na zegarek i zobaczyłam 2:36. Super... W końcu zasnęła.
Obudził mnie budzik. Byłam nie wyspana, ale jakoś wstałam i poszłam do łazienki wykonać codzienną toaletę. Szybko się ubrałam w to. Zrobiłam makijaż i poszłam do kuchni zjeść śniadanie. Mama od razu mnie poinformowała, że odwożę Nicka do szkoły. Szybko zjadłam i poszłam z bratem do garażu. W czasie drogi była cisza. Tylko radio grało, ale brat postanowił się odezwać.
-I jak? Pogodziliście się?- zapytał cały czas patrząc przed siebie.
-Co?- zmarszczyłam czoło.
-No Ty i Justin.- westchnął.
-Skąd wiesz? W ogóle o czym Ty mówisz?- zdezorientowałam się.
-Nie jestem głupi Olivia.- popatrzył na mnie.- Wiem, że wczoraj wyszłaś z domu w nocy, bo po Ciebie przyszedł.- wytłumaczył.
-Nie prawda.- zaprzeczałam.
-Taa, myślisz, że nie słyszałem "Czego chcesz?" "Zejdź tu" "Nie rozkazuj mi"- udawał mnie i Justina. Zaczęłam się śmiać z jego głosu.
-Hej! Ja tak nie mówię.- zaśmiałam się.
-Yhym.- przedrzeźniał mnie.- Ale tak serio... To już dobrze. Jesteś jakaś, taka szczęśliwa.- zauważył.
-Tak, wszystko dobrze... Tak mi się wydaję.- poinformowałam go.
-Okey.- przytaknął, że rozumie i wyszedł z samochodu, ponieważ właśnie podjechałam pod jego szkołę.-Dzięki siostra. Do zobaczenia.- pomachał mi.
-Nie ma za co. Pa!
Ma dopiero dziesięć lat, a jest taki bystry. Kocham go. Rozumie mnie i wie jak coś mi jest.
Pojechałam do siebie do szkoły. Zaparkowałam na parkingu i weszłam do budynku. Przy szafkach były już dziewczyny. Przywitałyśmy się.
-A Ty co taka wesoła?- zapytała Lily.
-Ja?-zgrywałam głupią.
-Tak, Ty.- przytaknęła.- Co się stało?- dopytywała.
-Może to coś z Justinem?- zapytała nagle Elena.- On też jest jakiś taki wesoły... Jak nigdy.
-Amm.- chciałam dokończyć, ale poczułam ręce na swoich biodrach. Szybko się odwróciłam i zobaczyłam Justina, a obok Chaza i Ryana.
-Hej- powiedział i mnie pocałował w usta. Miny dziewczyn były po prostu nieziemskie. Myślałam, że oczy im wypadną, a chłopacy jakby się nie przejęli tym. Justin im chyba powiedział.
-Hej.- uśmiechnęłam się.
-Pięknie dzisiaj wyglądasz.- powiedział, a ja się zarumieniłam.
-Dziękuję.- odwróciłam się w stronę dziewczyn.- Aaa, wiecie... Ja... Musimy chyba porozmawiać.- powiedziałam, a Jus się zaśmiał.- Nie śmiej się.- walnęłam go w ramię.
-Musimy.- powiedziała nadal zszokowana Lily.
-I to szybko.- dodała Elena.
Widziałam, że Ryan cały czas na nią patrzył. To było takie słodkie. Ona stała zszokowana, a on się w nią wpatrywał z taką miłością w oczach.
-Widzimy się później?- zapytałam Justina.
-Jasne.- przytaknął i pocałował mnie w czoło po czym ruszył z chłopakami pod salę.
Czułam, że czeka mnie długa rozmowa. Tylko od czego tu zacząć? Najlepiej od początku... Ale gdzie on się zaczął?

___________________________________
Jak Wam się podoba rozdział 11? Justin i Olivia są razem!!!! Wiem, że krótki i beznadziejny, ale jestem zmęczona. Mam nadzieję, że mój blog stanie się bardziej popularny, ponieważ mi na tym bardzo zależy i chcę wiedzieć, czy ludzie chcą go czytać. Przepraszam za błędy. Jak zawsze 10 komentarzy następny rozdział :* Wierzę w Was!
Do następnego!

CZYTASZ=KOMENTUJESZ














15 komentarzy:

  1. Fgfsvuvgjcg. JAKIE ŚWIETNE UWIELBIAM TO CZYTAĆ !! Jej nareszcie są razem :D
    ~SaraBelieber

    OdpowiedzUsuń
  2. aaaaaaaaaaaa!!!!! fojgdjhdholdjo ale zajebisty!!! aaaaaaa!!!!! kjlfgdjgkfls; już chcę nn! jdkg hkhjdljgdflkjgkl *O*
    @Danger12345678

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielniam dirbeoe*-*

    OdpowiedzUsuń
  4. Swietny!! Czekam na nowyy<3

    OdpowiedzUsuń
  5. Boski po prostu boski nie moge sie doczekać na nowy !

    OdpowiedzUsuń
  6. Boze dziewczyno masz talent!! Czekam na nowy! ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeju ...suuuuper ♥♥♥ takie...niespodziewane ;) @ polish_girl14

    OdpowiedzUsuń
  8. omg. daj szybko nn! matko.. ale ty masz talent do pisania! *O*

    OdpowiedzUsuń
  9. ŚWIETNYY <33 PO PROSTU MIAŁAM ZGON JAK TO CZYTAŁAM :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny ♥ Bożeee nigltkrdf :*:*:*:* DZIEWCZYNO SERIO MASZ DAR NA PISANIE TEGO <333333333 NIESAMOWITE ♥

    OdpowiedzUsuń
  11. Najlepszy ♥ Kocham Kocham Kocham <333333

    OdpowiedzUsuń
  12. swietne kochanie ~@YoBelieberPL <3 kocham cie myszko <3 nie moge sie doczekac nowego rozdzialo :)

    OdpowiedzUsuń
  13. >Krótki owszem beznadziejny zdecydowanie nie nie nie

    OdpowiedzUsuń